Entuzjazm, adrenalina i chęć wyładowania się poniesie nas w wodzie przez
kilkadziesiąt metrów,
no może nawet dwie długości basenu.
W jaki
sposób programowo wzmocnić swoje mięśnie w celu poprawy szybkości pływania?
Często jednak zadajemy sobie pytanie - dlaczego nie potrafimy
zwiększyć szybkości pływania na dystansach sprinterskich? Ponieważ w
treningu sportowym jest to po prostu najtrudniejsza do wytrenowania
cecha. Poprawianie szybkości nie jest łatwe, bo wymaga od nas większej
koncentracji i zaangażowania podczas realizacji specjalnie dobranych
zadań treningowych niż w przypadku treningu kształtującego naszą
wytrzymałość.Przede wszystkim szybkość w głównej mierze zależy od genetycznych
uwarunkowań naszej budowy przede wszystkim układu nerwowego i budowy
mięśni. Do tego, jeżeli rozwój szybkości nie jest poparty systematycznym
treningiem, to zatrzymuje się on już w wieku ok. 17 lat.
Warto pamiętać, że wcale nie chodzi tu o siłę nóg, bo ta np. w kraulu przyczynia się do zwiększenia szybkości
pływania zaledwie w 30% (a pozostała moc płynie z siły mięśni ramion). Zresztą na poziomie amatorskim siła nóg i ich skuteczność pływania w
wodzie nie mają aż tak wiele wspólnego. Większość trenerów pływackich
podkreśla za to potrzebę zadbania o siłę mięśni brzucha
i grzbietu. Wzmocnienie tych części ciała wpływa bowiem pozytywnie na
poprawę napięcia całego tułowia, przyczyniając się do efektywniejszego
pływania.
Wykorzystywanie w treningu pływackim łapek może być pomocne nie
tylko przy poprawianiu siły specjalnej, ale również przy kształtowaniu
techniki. Ćwiczenie wykonywane łapkami mają za zadanie wymuszenie prawidłowego chwytu wody i odepchnięcia.
Jeżeli to możliwe spróbujcie umawiać się na treningi szybkościowe z
partnerem.Rywalizacja podczas zadań szybkościowych może przynieść tylko
korzyści.Jeżeli partner jest słabszy i nie jest w stanie z nami rywalizować może
pomóc sobie zakładając np. łapki i zwiększyć swoją szybkość pływania,
albo pływać szybszym stylem od naszego.Może również startować przed
nami np. dwie sek. wcześniej i próbować nie dać się dogonić.Dzięki
takiej rywalizacji łatwiej będzie nam poprawiać szybkość pływania
Takie właśnie treningi realizowaliśmy z Tatą przez cały miesiąc ( 4 -5 razy w tygodniu)pływałem 40 basenów w łapkach , jak najwolniej patrząc na technikę wkładania rąk w wodę po czym kolejne 10 basenów miałem z tatą interwały czyli ścigaliśmy się na odcinku 25-50 m
Pod koniec miesiąca kwietnia zrobiliśmy sprawdzian na sprint na dystansie 50 D przypomnę mój wyjściowy czas 36.60 po zawodach w dniu 22.03.2015 .Na treningu miałem czasy 35,23 sekundy , oby takie czasy były na zawodach :)
Wracając do efektywności:obniżając ilość pociągnięć na długości basenu często pomija się jeden, ważny parametr pływaka - jego wzrost i związany z tym siąg ramion.
Przedstawiam ilość pociągnięć na basenie (25 m) dopasowaną do wzrostu:
18 - 21 poniżej 156 cm
17 - 20 156-161 cm
16 - 19 162-171 cm
15 - 18 172-178 cm
14 - 17 179-185 cm
13 - 16 pow. 185 cm
Po krótkiej przerwie, popłyń ten sam odcinek z prędkością maksymalną.Nie rób tego w żaden z góry zaplanowany sposób. Popłyń po prostu jak
najszybciej. Jaka różnica w ilości ruchów jest w obydwu przypadkach? Od
teraz rozpocznij starania o zawężenie tej różnicy.Dla wielu te wartości po powrocie z basenu wydadzą się "nie z tej ziemi"! Cóż, widać ich technika nie jest jeszcze doskonała. U mnie ilość pociągnięć wychodzi pomiędzy 15-17 - nie jest tak źle
Treningi nie są długie, ale są wypełnione różnymi bodźcami .Używając łapek, deseczki i płetw ,uczymy się poprawnej techniki i
doskonalenia dosłownie każdego pociągnięcia ramieniem.Nie
potrzebujemy robić dużego kilometrażu – jeśli pływamy z naprawdę dobrą
techniką,to ramiona po takich treningach umierają.
zasłużony odpoczynek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz