Od grudnia 2019 roku dochodziły do nas informacje o pierwszych infekcjach koronawirusa , które zostały zaobserwowane w chińskim
9-milionowym miasteczku Wuhan, ( stolica prowincji Hubei ).
Nie jest znane źródło infekcji. Pojawiły się sprzeczne informacje
dotyczące rynku żywności nietoperzy,węży a nawet wycieku wirusa z
laboratorium. Do tej pory żadna informacja nie została oficjalnie potwierdzona.
Od tamtej pory świat z przerażeniem przygląda się pochodowi nowego koranawirusa 2019–nCoV
Przypadki śmierci i zachorowań zanotowano już w ponad 60 krajach.
Początkowe objawy zakażenia wirusem COVID-19 to gorączka i suchy kaszel ,ból mięśni zmęczenie, a
po tygodniu mogą się pojawić zaburzenia układu oddechowego objawiające się dusznościami wymagające
leczenia szpitalnego.
Koronawirus wywołuje zapalenie płuc, które w
niektórych przypadkach bywa śmiertelne.
Na razie ciężki przebieg choroby obserwuje się u ok.15-20 proc.osób.Do zgonów dochodzi u 2-3 proc. chorych, ale eksperci oceniają, że dane te mogą być zawyżone, bo
wielu osobom z lekkim przebiegiem najpewniej nie wykonano badań
laboratoryjnych, gdyż mogli się nie zgłosić do lekarzy
Specjaliści uspokajają, że wirus zabija głównie osoby starsze i ludzi z
innymi chorobami, a większość zakażonych przechodziła chorobę łagodnie, u
niektórych nie był nawet jej objawów. Dotychczasowe próby
powstrzymania rozprzestrzeniania się koronawirusa są wciąż nieudane.
Spośród krajów europejskich najwyższy bilans zakażeń koronawirusem mają Włochy .
W Polsce pierwszy przypadek koronawirusa potwierdzono 4 marca w województwie lubuskim, który trafił do szpitala w Zielonej Górze.To pacjent tzw "0", który wrócił autokarem z Niemiec.
Jest w tej chwili podawany obserwacji i kontrolnym badaniom , a wszystkie osoby, które kontaktowały się z chorym, zostały poddane kwarantannie.
NFZ prowadzi całodobową infolinię (tel. 800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem
Co powinniśmy zrobić aby zminimalizować kontakt z chorobą ?
Bardzo ważna jest świadomość, aby zastosować się do poniższych działań profilaktycznych:
Koronawirus budzi trwogę praktycznie w każdej osobie, która
o nim usłyszy.
W sklepach zaczyna brakować niektórych produktów
spożywczych.
Najszybciej ubywa ryżu, makaronów, kasz, konserw, papieru
toaletowego ,mydeł
i płynów antybakteryjnych i wielu innych
produktów, które pozwoliłyby nam przetrwać
dłuższy czas bez konieczności
uzupełniania zapasów.,
Według danych przygotowanych przez Niemiecki Urząd Ochrony
Ludności i Pomocy na Wypadek Katastrof, 10-dniowe zapasy dla jednej osoby
powinny uwzględniać listę produktów:
- 3,5 kg zbóż, produktów zbożowych, chleba, ziemniaków, makaronu i ryżu,2,5 kg owoców w
puszkach lub słoikach i orzechów,
- 4 kg suchych roślin strączkowych i warzyw w puszkach lub słoikach,
- 2,6 kg mleka i produktów mlecznych,
- 1,5 kg mięsa, ryb i jajek, ewentualnie jajek w proszku (świeże jajka mają trwałość kilka dni,
proszek kilka lat),
- 0,4 kg tłuszczu i olejów
Taka ilość jedzenia zapewni około 2200 kalorii dziennie. Poza tymi produktami warto zaopatrzyć się także w suche przekąski, które można długo przechowywać.To na przykład kabanosy, paluszki orzechy, batoniki proteinowe, czekolady i kawy(bo komfort psychiczny jest równie ważny)
Wszystkie większe miasta w Polsce zmagają się z podobnym
problemem, ale tam, gdzie podejrzewane są przypadki koronawirusa, jest
najprawdziwszy armagedon a w internecie, na facebookowej grupach ludzie wymieniają się zdjęciami pustych półek sklepowych
Wirus już spowodował ogromne spadki na rynkach finansowych, sprawił, że
ulice wielu dużych miast są praktycznie puste.Turystyka ograniczyła się do minimum .Zmienił zwyczaje milionów
ludzi na kuli ziemskiej ,nasze życie. Nie znaleziono sposobu na powstrzymanie koronawirusa. ,
Na pewne rzeczy nie mamy wpływu, ale możemy zadbać o nasze najbliższe otoczenie
„panika jest jak epidemia choroby. Podobnie do epidemii ma ona falę wzrostową, która w końcu opada. W przypadku paniki można próbować wpłynąć na to, kiedy fala wzrostowa się skończy”.
„panika jest jak epidemia choroby. Podobnie do epidemii ma ona falę wzrostową, która w końcu opada. W przypadku paniki można próbować wpłynąć na to, kiedy fala wzrostowa się skończy”.
Na koniec życzę wszystkim zdrowego rozsądku jak we wszystkich sprawach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz