To już ostatni czwarty dzień naszego pobytu na Malcie. Z całej listy atrakcji wybraliśmy dwie miejscowości z ich otoczkami , które leżą niedaleko od naszego lokum w Birgu (około 7 km). Wsiadamy w autobus i po 20 minutach jesteśmy w Marsaskala .To malownicza miejscowość położona na południowo-wschodnim wybrzeżu Malty. Jest popularnym celem turystycznym, który łączy urok tradycyjnej maltańskiej wioski rybackiej z nowoczesnymi udogodnieniami. Marsaskala jest znana z pięknych widoków, urokliwych plaż i spokojnej atmosfery, idealnej do wypoczynku.
Spacer zaczynamy od poszukania Mini Blue Hole ( mniejszej i mniej znanej od swojej imienniczki z wyspy Gozo). To
naturalna formacja skalna, którą morze wyżłobiło na przestrzeni tysięcy
lat. Otwór jest połączony z otwartym morzem podwodnym tunelem, wejście
znajduje się bardzo blisko punktu wejścia do nurkowania, zaledwie kilka
metrów dalej, na głębokości 7 m. Tunel ma około 10 m długości, a średnia
głębokość w tunelu wynosi około 5 m, przy czym dno Mini Blue Hole
znajduje się na głębokości 3 m. To piękne miejsce do fotografii
podwodnej, w którym światło słoneczne przekształca jaskinię w
surrealistyczne środowisko.Trafiliśmy na wietrzną pogodę i niespokojne morze gdzie fale nie pozwoliły wejść do środka.
Idąc wybrzeżem w kierunku miasteczka napotykamy na kolejne "baseny"z wodą morską nazwane Darmanin Salt Pans ,a które są rozsiane po całej wyspie (więcej o basenach i ich roli opisałem w poście z pobytu na wyspie Gozo) .Rozległe baseny soli w połączeniu z lazurowym morzem tworzą niezapomniany widok, który jest popularnym celem wycieczek fotograficznych
Tak dochodzimy do zatoczki, z której mamy jak na wyciągniecie widok na całe miasto
Nad miastem góruje wieża lokalnego kościoła Parish , ( niestety był zamknięty)
Na drugim brzegu zatoczki mamy kolejne baseny solne
Główną atrakcją miała być formacja skalna nazwana Scarlet Window, a raczej to co po niej zostało - pokruszone skały ( nie wiadomo czy to akt wandalizmu czy siły natury zrobiły swoje)
Hotel Jerma (Abandoned) a raczej pozostałości po nim -był największym hotelem na południu Malty a jego otwarcie przyczyniło się do przekształcenia Marasaskali z tradycyjnej wioski rybackiej w mały kurort.Hotel zamknięto w marcu 2007 r. i obecnie znajduje się w opłakanym stanie, jego części uległy zawaleniu, a inne są zagrożone zawaleniem.Wnętrze zostało ogołocone ze wszystkiego, co miało jakąkolwiek wartość, skradziono dywany, marmurowe podłogi, drzwi, kafelki, a nawet cegły. Ściany pokryte są graffiti. Budynek jest zajmowany przez przybyszów i jest popularny wśród narkomanów. Były hotel stał się również nielegalnym wysypiskiem śmieci, gdzie ludzie wyrzucali swoje śmaieci. Śmieci pozostawione w hotelu były przyczyną wielu pożarów.Kto lubi wrażenia i piękny widok może tam zajrzeć
Ostatnią mijaną atrakcje jest Wieża św. Tomasza jedna z pięciu umocnionych kamiennych wież obserwacyjnych, zbudowana za czasów wielkiego mistrza kawalerów maltańskich Alofa de Wignacourt w okresie pomiędzy latami 1610–1649. Wieże Wignacourta różnią się od wież Lascarisa oraz wież de Redina. Nie są prostymi wieżami obserwacyjnymi, a w zasadzie sporymi fortyfikacjami umożliwiającymi stawianie oporu i stanowiącymi schronienie dla załogi. Wieża została nazwana imieniem św. Tomasza, którego kaplica znajdowała się w pobliżu.Wieża zamknięta z powodu remontu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz