Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 1 grudnia 2019

Pękniecie ściany i poprawa czasu po roku treningów

Pisałem na wakacje post o niemocy u sportowców.
Jeżeli nie jesteś na to przygotowany to ciężko się pozbierać , nabrać motywacji
 i chęci na dalsze treningi .Cel się oddala i zastanawiasz się czy gonić go czy odpuścić .
W ciągu półtora roku miałem tak zwaną " ścianę "czyli cokolwiek bym nie zrobił , 
jaki zastosował trening i tak stałem z czasami w miejscu - tragedia .
Od października zmieniliśmy z tatą  kolejny raz  intensywność ,
 rodzaj ćwiczeń zarówno na basenie jak i na lądzie .
1.12.2019 wziąłem udział poza konkursem w zawodach aby sprawdzić kontrolnie 
czy przynosi to efekty czy trzeba znowu zmienić treningi .
 nastawiliśmy się na 100 m dowolnym
 gdzie ostatni zanotowany dobry czas z czerwca 2018 miałem 57: 24
 ( 79 miejsce w rankingu wśród 15 latków )
 start przeciągnął się o 30 min ze względu na organizacje dekoracji poszczególnych konkurencji
a każda minuta oczekiwania na start nie pobudza ale gasi adrenalinę startową
 wreście oczekiwany start
 pierwsze 50 metrów niósł  mnie entuzjazm pierwszego startu w zawodach w tym sezonie
, niestety nie ustrzegłem się błędów i na drugiej 50 straciłem na czasie co w rezultacie 
przyniosło mi czas 56 :46 ( poprawa o 0,78) !!
Jednak dla mnie był to ważny dzień , który przyniósł mi promyk nadziei  ,że z każdego dołka można sie wydostać , trzeba byc tylko cierpliwym i realizowac swój cel.
Znam błędy popełnione podczas wyścigu nad którymi czas popracować , kolejne zawody to 21.12. mistrzostwa województwa lubuskiego - trzymajcie za mnie kciuki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz