Pisałem na wakacje post o niemocy u sportowców.
Jeżeli nie jesteś na to przygotowany to ciężko się pozbierać , nabrać
motywacji
i chęci na dalsze treningi .Cel się oddala i zastanawiasz się
czy gonić go czy odpuścić .
W ciągu półtora roku miałem tak zwaną " ścianę "czyli cokolwiek bym nie zrobił ,
jaki zastosował trening i tak stałem z czasami w miejscu - tragedia .
Od października zmieniliśmy z tatą kolejny raz intensywność ,
rodzaj ćwiczeń zarówno na basenie jak i na lądzie .
1.12.2019 wziąłem udział poza konkursem w zawodach aby sprawdzić kontrolnie
czy przynosi to efekty czy trzeba znowu zmienić treningi .
nastawiliśmy się na 100 m dowolnym
gdzie ostatni zanotowany dobry czas z czerwca 2018 miałem 57: 24
( 79 miejsce w rankingu wśród 15 latków )
start przeciągnął się o 30 min ze względu na organizacje dekoracji poszczególnych konkurencji
a każda minuta oczekiwania na start nie pobudza ale gasi adrenalinę startową
wreście oczekiwany start
pierwsze 50 metrów niósł mnie entuzjazm pierwszego startu w zawodach w tym sezonie
, niestety nie ustrzegłem się błędów i na drugiej 50 straciłem na czasie co w rezultacie
przyniosło mi czas 56 :46 ( poprawa o 0,78) !!
Jednak dla mnie był to ważny dzień , który przyniósł mi promyk nadziei ,że z każdego dołka można sie wydostać , trzeba byc tylko cierpliwym i realizowac swój cel.
Znam błędy popełnione podczas wyścigu nad którymi czas popracować , kolejne zawody to 21.12. mistrzostwa województwa lubuskiego - trzymajcie za mnie kciuki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz