Przejeżdżając wyspę zastanawiałem się czasami dlaczego pranie jest położone na dachach budynków lub na kamieniach w najmniej oczywistych miejscach np przy torach kolejowych. Logika podpowiada że są to miejsca najbardziej rozgrzane i schniecie następuje szybciej , ale miejsca te nie grzeszą czystością , no właśnie czy macie inne wytłumaczenia , skojarzenia na ten temat ?W miastach gdzie zabudowa jest gęściejsza używało się każdego skrawka odsłoniętego na słońce jak suszarki, sznurki , płoty
Kolejna rzeczą o której chciałem wspomnieć jest powszechnie używanie rośliny jaką jest betel.
Nazwę
używka zawdzięcza jednemu z jej głównych składników – pieprzowi żuwnemu
(betelowemu – Piper betle). Dostępność świeżych liści jest praktycznie na każdym kroku wyspy.
Oprócz niego do betelu dodaje się orzechy
palmy arekowej (Areca catechu), rośliny pochodzącej z Filipin, a obecnie
uprawianej w całej tropikalnej Azji.To te
orzechy są głównym źródłem alkaloidów i tanin odpowiedzialnych za efekt
oszołomienia, jaki wywołuje żucie betelu.Pieprz żuwny i orzechy areki
wzmacniają nawzajem swoje działanie, ich połączenie nie jest więc
przypadkowe .
Trzecim
ważnym składnikiem betelu jest wapno. Pod jego wpływem podnosi się
współczynnik pH śliny (zmniejsza jej kwasowość). W zasadowym środowisku z
miąższu orzechów areki uwalniają się alkaloidy”. Alkaloidy nie tylko pobudzają ślinianki do intensywnej pracy, ale
przede wszystkim działają na ośrodkowy układ nerwowy – przyjemnie
otumaniają, zapewniają delikatny rausz i pozwalają zapomnieć o głodzie.Nie raz widzieliście kierowce, który wkładał do ust zawiniątko które albo przygotowywał mu "bileter" albo już miał w koszyczku uszykowane koło siebie.My patrzeliśmy na siebie podczas brawurowej jazdy z mijankami co on bierze - i opis działania używki skleca się w ich szalone reakcje.
Dzisiaj według statystyk betel żuje dziesięć procent ludzkości. Nałogowców można
rozpoznać po krwistoczerwonych dziąsłach i wargach oraz poczerniałych
zębach.
Zapewne ze względu na powszechne uzależnienie od żucia do dziś
na Filipinach i w Indonezji czarne zęby uznaje się za przejaw szyku. W
niektórych kulturach żucie betelu nadal traktuje się jak wyznacznik
statusu społecznego. W innych jest zakazane w miejscach publicznych –
jak w Polsce palenie tytoniu.
Strugi śliny lądują wszędzie, barwiąc pigmentem ściany budynków, chodniki, a w bardziej cywilizowanych miejscach – kosze na śmieci. Krwistoczerwone zacieki z czasem płowieją w tropikalnym słońcu na kolor ochry. Betelem oplute są wszystkie chodniki. Ludziom, którzy żują i plują, jest wszystko jedno.Tak właśnie działa używka. Po kilku orzechach człowiek przestaje zwracać uwagę na głód, ból, upał i pragnienie. Liczy się tylko to, czy w kieszeni uda się wygrzebać kilka banknotów na kolejną porcję orzechów – pieprz i wapno są gratis, w pakiecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz